O muzeum

Siedziba

Od początków swego istnienia kozienickie muzeum związane jest z kompleksem pałacowym ufundowanym przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Nie była to pierwsza budowla, zrealizowana tutaj przez polskich władców. Kozienice, będące pierwotnie uposażeniem zakonu norbertanek płockich, od 1429 r. przeszły na własność królewską. Stało się tak dzięki okolicznym, obfitującym w zwierzynę kniejom i łowieckim pasjom Władysława Jagiełły. Monarcha ów, odbywający częste peregrynacje z Krakowa na Litwę upatrzył sobie Kozienice jako jedno z miejsc dłuższych popasów w podróży. Z tego powodu zbudowano tu drewniany myśliwski dworzec, w którym, nota bene, przyszedł na świat syn Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki, późniejszy polski monarcha Zygmunt I Stary. Kiedy dwór ów chylił się ze starości, na potrzeby innego miłośnika łowów, Augusta III, wybudowano w początkach XVIII w. nowy budynek o podobnym przeznaczeniu.

 

Tak więc pałac Stanisława Augusta Poniatowskiego był już chronologicznie trzecią królewską rezydencją w Kozienicach; budowlę zrealizowano w latach 1776-1778 zgodnie z projektem królewskiego architekta Franciszka Placidiego, który pełnił także funkcje naddzierżawcy ekonomii kozienickiej. W skład założenia projektowanego w duchu późnego baroku, z wykorzystaniem (dekoracja elewacji) form klasycystycznych, wchodził stanowiący jego dominantę gmach główny, oraz dwie oficyny: lewa kuchenna i prawa gościnna. Czworobok założenia zamykały budynki stajni i wozowni. Pałac otaczał barokowy park dekorowany rzeźbami.

 

Król nie nacieszył się długo swą siedzibą. W trakcie insurekcji kościuszkowskiej pałac został doszczętnie zrabowany przez wojska rosyjskie. Później, po upadku Rzeczypospolitej, przechodził zmienne koleje dzieląc nijako losy kraju. Jeszcze w 1812 r. obchodzono tu uroczyście imieniny Napoleona, a już w roku 1835 pod lufami armat (sic !) wymierzonych w Warszawę z Cytadeli car Mikołaj I nadał dobra kozienickie generałowi lejtnantowi Iwanowi Dehnowi, zasłużonemu budowniczemu tejże cytadeli i wielu innych carskich twierdz. Pozostawały one w rękach jego krewnych i spadkobierców do wybuchu I wojny światowej.

 

Ostatnia spośród nich, Olga von Larska, wnuczka generała, realizując swe arystokratyczne ambicje przebudowała siedzibę w modnym wówczas stylu renesansu francuskiego zlecając dzieło specjalnie sprowadzonemu do Kozienic Franciszkowi Arveuf, architektowi popularnemu w kręgach ówczesnej arystokracji. Nadał on założeniu całkiem nowy wizerunek, niezbyt może odpowiedni dla miejsca jego realizacji. Jak pisał Z.Miechowski, autor opracowania poświęconego kozienickiemu pałacowi, stał się on: „osobliwą i w kozienickich lasach nieco egzotyczną oazą form stylowych, przeniesionych przez historyzm XIX w. z dalekiej Francji".
Nie wdając się w oceny historyzmu, na przestrzeni czasu zdążyły one zresztą znacznie ewoluować, przyjrzyjmy się dalszym losom dawnej królewskiej siedziby. A były one tragiczne. We wrześniu 1939 r. pałac oraz prawa oficyna będące siedzibą kozienickiego starostwa, gimnazjum i innych instytucji publicznych zostały spalone przez niemieckich żołnierzy, o czym wspomniano już powyżej (zakładka HISTORIA).

Ocalała jedynie lewa oficyna będąca dziś siedzibą muzeum. Po II wojnie światowej w latach sześćdziesiątych w miejscu pałacu wzniesiono budynek administracyjny, a w latach dziewięćdziesiątych prawą oficynę. Pomimo iż oba budynki (szczególnie ten stojący w miejscu pałacu) odbiegają od pierwowzorów, stanowią przestrzenne wypełnienie dawnego architektonicznego założenia.